Czar słów

Czar słów

Dziś chciałabym podzielić się trochę własnymi przemyśleniami na temat listów i... poezji. Nie od zawsze lubiłam czytać wiersze. Prawdę mówiąc, szkoła skutecznie zniechęcała mnie do dobrowolnego sięgania po nie. Zresztą, obecnie nadal nie mogę powiedzieć, abym namiętnie zaczytywała się w poezji, ponieważ mijałoby się to z prawdą. W tym miejscu uczciwie muszę przyznać się do tego, iż jestem romantyczką - wierzę w prawdziwą miłość, która potrafi przetrwać wszelkie (nawet te pozornie niemożliwe do pokonania) przeciwności, a także w to, że gdzieś na świecie istnieje osoba, której imię już w dniu narodzin zostało wpisane do mojej Księgi Przeznaczenia. Jak widzicie, w przeznaczenie też wierzę. Owszem, jestem świadoma tego, że naszym życiem bardzo często rządzi zwykły przypadek, co jednak wcale nie musi wykluczać możliwości istnienia przeznaczenia. W ostatnim czasie wokół mnie miało miejsce zbyt wiele zbiegów okoliczności, bym mogła pozostawać obojętną na jego wołania...
3 maja 2013

O ewolucji piosenek

Kiedy wieczorem z perwersyjną przyjemnością dręczy mnie bezsenność, lubię usiąść przy laptopie, aby zacząć swoje nocne wędrówki na youtube. Czasami takie wojaże okazują się naprawdę pożyteczne - większość piosenek, które uważam za dobre, odnalazłam właśnie przez przypadek, wskutek takiego błądzenia. Z przykrością muszę stwierdzić, że serwis ten to teraz jedno z niewielu miejsc, w którym można natknąć się na wartościową muzykę... Kiedyś, w zamierzchłych czasach, potrafiłam znaleźć na Vivie coś dla siebie ("zamierzchłych"... zabrzmiało to tak, jakbym była dinozaurem) być może dlatego, że mój gust jeszcze nie do końca się skrystalizował i pochłaniałam prawie wszystko, co stacja miała do zaoferowania, mimo że jakość utworów, tak jak dzisiaj, pozostawiała wiele do życzenia.